O Glutaminianie Sodu słów kilka


Przyszedł czas na kolejną, po aspartamie, "magiczną" substancję masowo dodawaną do przetworzonej żywności, od wielu lat – Glutaminian sodu. Każdy, kto czyta etykietki ze składem, na pewno natknął się nie raz i nie dwa na ten specyfik (symbol E621) . Glutaminian sodu został zakwalifikowany przez FDA i UE jako bezpieczny, nie nałożono żadnych ograniczeń na jego stosowanie w przetwórstwie i przemyśle spożywczym.

Krótka Historia.

Pierwsze zastosowanie glutaminianu w kuchni przypisuje się Japończykom. Pewien glon morski, zwany Listownicą Japońską, zawiera bardzo duże ilość glutaminianu, nadając potrawom wyjątkowy smak, co spowodowało jej rozpowszechnienie jako przyprawę w kuchni azjatyckiej. W 1908 roku Japoński uczony wyizolował Glutaminian z Listowicy. Niedługo po odkryciu rozpoczął produkcje przyprawy, będącej oczyszczonym Glutaminianem Sodu, zwaną Aji-no-moto ("istota smaku"). Tyle Wikipedia.

W pożywieniu występują dwa główne rodzaje glutaminianu:

  • Kwas glutaminowy (L-glutamic acid), Organiczny aminokwas, wystepuje naturalnie w prawie wszystkich białkach. Jest łatwo przyswajalny przez człowieka, pełni ważne funkcje w organiźmie - zupełnie nieszkodliwy w niewielkich, naturalnie wystepujących ilościach.

  • Natomiast bohater tego artykułu, czyli Glutaminian Sodu (Znany też jako Monoglutaminian sodu, MSG), jest otrzymywany w przetwórstwie poprzez fermentację węglowodanów, przy zastosowaniu pewnych rodzajów bakterii. Uzyskuje się go również poprzez hydrolizę i inne procesy chemiczne. Następnie produkt fermentacji rafinuje się do postaci białego proszku, dodaj się soli (sód) i w ten oto magiczny sposób otrzymuje się glutaminian sodu.

Używany jest głównie jako substancja wzmacniająca smak i zapach produktów i potraw. Ogromne jego ilości znajdują się w przyprawach takich jak "Warzywko" "Vegeta" czy też "Maggi". Ukrywany często pod nazwami takimi jak: Ekstrakt drożdżowy, Autolizowane drożdże, Hydrolizowane białka roślinne, Hydrolizowane białka – wszystkie te substancje, są jednym i tym samym Glutaminianem Sodu. MSG zawiera także Maltodekstryna, żelatyna,słód jęczmienny, serwatka, izolat sojowyWszystkie z wymienionych dodatków do żywności zawierają glutaminian sodu. Jeśli na etykiecie jakiegoś produktu występują: aromaty, aromaty identyczne z naturalnym, przyprawy, mieszanki przyprawowe – produkt zawiera glutaminian sodu. MSG zawiera także sos sojowy. Produkty z soi zawierają duże ilość glutaminianu – np. "Zdrowe" i "wegetariańskie" kotlety sojowe a'la Schabowe ;-). Słodycze, Napoje w puszkach, Wszelkie mieszanki przyprawowe typu "mieszanka do kurczaka/grilla/wołowiny", sosy w proszku, buliony w kostkach – ogólnie wszelkie proszkowane produkty (Knorr, Winiary itp).

MSG dodawane jest także w wielu masarniach do WSZYSTKICH przetworów mięsnych. Mc Donald, KFC i PizzaHut również zaserwują Ci przepyszne dania z odpowiednią dawką glutaminianu. Zastanawiałeś się pewnie, czemu Hamburgery robione dromowym sposobem nie smakują tak jak te w McDonalds ? Odpowiedź jest prosta – nie ładujesz w nie odpowiedniej ilości trującej chemii :-).
Każda paczka chipsów czy chrupek zawiera glutaminian w "otoczce" przyprawowej.

Moje twierdzenia muszę poprzeć jakimiś dowodami, prawda? Jakie skutki niesie za sobą nadmierne spożycie MSG?

Badania Dr. Russella Blaylock'a http://en.wikipedia.org/wiki/Russell_Blaylock dowiodły, że komórki nowotworowe, do których dostarczane jest MSG (także Aspartam), wykazują wzmożoną aktywność do rozprzestrzeniania się w organizmie i tworzenia przerzutów.
Włoscy naukowcy przeprowadzili szereg badań na (biednych) szczurach. Przez całe życie, podawano szczurom MSG, aż do ich "naturalnej" śmierci. Stwierdzono liczne zachorowania na białaczkę i nowotwory węzłów chłonnych.

Dr Blaylock odkrył występowanie receptorów glutaminowych poza mózgiem, we wszystkich organach i tkankach. Odpowiadają one za wychwytywanie naturalnego kwasu glutaminowego, potrzebnego w organizmie. Kiedy jednak zjesz posiłek, zawierający glutaminian sodu, jego stężenie we krwi wzrasta 20-krotnie w porównaniu do stężenia kwasu glutaminowego po naturalnym posiłku. Nawet jednokrotne spożycie bogatego w MSG posiłku może spowodować biegunkę ( Czy na pewno nigdy nie miałeś/aś rozwolnienia po wizycie w McDonalds?;-) ). Długotrwałe spożywanie pożywienia zawierającego MSG może wywołać Zespół Jelita Drazliwego (Irritable Bowel Syndrome, IBS), paskudną przypadłość. Braki magnezu w organizmie powodują hiperaktywność receptorów glutaminowych. Dr Blaylock powiązuje również znaczne zwiększenie liczby zgonów spowodowanych nagłą śmiercią sercową (sudden cardiac death ), ze zwiększonym spożyciem Glutaminianu sodu. Jeśli masz problemy z sercem - szczególnie przed wysiłkiem fizycznym - nie pij "dietetycznych" i "energetycznych" napojów i zwracaj uwagę na przyjmowane wcześniej pożywienie !

Udowodniono również kluczowy wpływ MSG na "epidemię" otyłości wśród dzieci i młodzieży w USA (obecnie także w Europie). Smażone przekąski, takie jak Chipsy ziemniaczane czy Chrupki Kukurydziane, zawierają wielonasycone kwasy tłuszczowe oraz tzw. Tłuszcze Trans – których wpływ na występowanie otyłości został udowodniony już kilkadziesiąt lat temu. Jeśli zawierają także dodatki przyprawowe (a przecież wszystkie chipsy maja jakiś "smak"), receptę na opasły brzuszek mamy gotową – zamknięta w kolorowym, szeleszczącym opakowaniu.

MSG, tak jak Aspartam i kilka innych substancji, jest Ekscytotoksną - wg. Wikipedii ekscytotoksycznośc jest to "patologiczny proces, w którym neurony są uszkadzane i zabijane przez glutaminian i podobne związki chemiczne.". Swego czasu w USA wybuchł skandal, którego powodem było dodawanie przez producentów żywności MSG, do produktów dla NOWORODKÓW i małych dzieci ! Ekscytotoksyny to silnie toksyczne substancje, które są w stanie "otworzyć" barierę oddzielająca mózg od krwi (bbb), co w znacznym stopniu zwiększa ryzyko zachorowania na poważne schorzenia neurologiczne (skleroza, Choroba Alzheimera) i wiele innych chorób.

Nie pozostaje mi więc nic innego, jak życzyć wam "smacznego" ;-). Czytajcie etykiety i dokonujcie mądrych wyborów żywieniowych :-).

Komentarze

animalghost pisze…
Witam,

glutaminian sodu rzeczywiście należy do tych "tajemniczych substancji, które masowo spożywamy, nie wiedząc o ich wpływie na nasze zdrowie. To ważny i potrzebny temat ale Twój wpis uwzględnia tylko jedno źródło naukowe.

Tego typu informacji znajdujemy w sieci mnóstwo, ale swoistego podsumowania i zbioru kilku wiarygodnych źródeł brakuje. Myślę, że dopiero wówczas praca byłaby obiektywna. Może wystarczy linkowanie paru innych artykułów, które rozszerzyłyby temat.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości w redagowaniu tego bardzo potrzebnego blogu.
smartfood pisze…
Dziękuję za pierwszy komentarz :-) Niestety nie jest możliwe zawarcie wszystkich informacji o danej substancji w 1 notce na blogu, nie rozdymając jej jednocześnie do monstrualnych rozmiarów - nie wykluczam oczywiście kolejnych artykułów o glutaminianie :-)
Anonimowy pisze…
Moje obserwacje jako lekarza każą podejrzewać poprawiacze smaku jeszcze o inne działania niepożądane. Ale to za wielki biznes, aby próbować z nim walczyć.
Nikt nie sfinansuje badań mogących udowodnić szkodliwość (wielokierunkową) glutaminianu sodu i jemu podobnych.
jacmus
Ewlie pisze…
Myślę, że niczego tej notce nie brakuje. Glutaminian sodu już z samej nazwy jest wyczerpujący w temacie, zwłaszcza w kwestii rozważań na temat wszelkiego rodzaju "tajemniczych substancji". Zamiast linków, traktujących o glutaminianie(z pewnością w podobny sposób), wystarczy sukcesywnie dodawać notki o dobroczynnych właściwościach żywności naturalnej, tak jak to autor tego bloga czyni, przez co od tej lektury nie sposób się oderwać.
Pozdrawiam serdecznie, czekam na więcej i więcej!
Anonimowy pisze…
Witam,
od jakiegoś czasu również nie stosuję mieszanek przypraw, kostek czy innych tego typu rzeczy, faktycznie jedzenie smakuje inaczej - lepiej. Z merytoryczną stroną notki więc się zgadzam. Jedna uwaga - Wikipedia nie jest źródłem naukowym. O ile można w niej znaleźć niekiedy użyteczne informacje a także sposób ich konstruowania może naprowadzić czytelnika na właściwe tory przy pisaniu wszelkiego rodzaju prac, fakt iż może pisać ją każdy, dyskredytuje ją jako źródło naukowe. Jakkolwiek nie będę tu podważać wiedzy autora, bo sama chemikiem nie jestem; jednak jako czytelnik i amator zdrowego żywienia wolałabym zobaczyć w artykule cytowane źródła, które podaje sama Wikipedia (pod każdym jej artykułem jest najczęściej szereg źródeł). Dodałoby to wiarygodności w moich oczach. Pozdrawiam, Beata :)
Anonimowy pisze…
Przerażająca jest nieświadomość w społeczeństwie...
Gratuluję pomysłu na bloga i życzę wytrwałości w jego prowadzeniu.
A może do zakładki "trucizny" dopisać fluor?
Pozdrawiam!
a
Coaxial pisze…
Wielkie dzięki za artykuł, dużo cennych informacji, ale chciałbym się dowiedzieć skąd glutaminian sodu w aromatach i słodzie jęczmiennym?

Popularne posty z tego bloga

dr Anatol Rybczyński, a "Teoria Grzyba"

Soda oczyszczona w leczeniu nowotworów

Zabawmy się liczbami, czyli jak uzyskuje się papierowy sukces w onkologii